Dla odmiany mała recenzja

Posted by Konrad | Posted in , , | Posted on 13:49

Card Orson Scott „Planeta Spisek”

tytuł oryginalny Treason lub A Planet called Treason


Card Orson Scott zasłynął w Polsce i świecie serią Endera, za której dwie pierwsze części „Gra Endera” i „Mówca Umarłych” otrzymał nagrody Nebula i Hugo. Są to najbardziej prestiżowe nagrody jakie może otrzymać autor fantastyki.

„Planeta Spisek” (1978) jest jedną z jego pierwszych książek sci-fi wydanych w Stanach. Do nas dotarł dopiero w 1997 roku, nie mogła jedna pod względem popularności konkurować z jego klasykami oraz bardziej znanymi książkami jak „Gra Endera” czy seria o Alvinie. Na polskiej wikipedii nie znajdzie się o tej książce więcej niż kilka zdań opisu.

Warto jednak przeczytać tą powieść. Szczególnie, że w warstwie fabularnej, jak i pod względem interpretacji stanowi swego rodzaju ojca serii o Enderze. Osoby, które czytały już „Mówcę Umarłych” oraz pierwszą część sagi bez problemu dostrzegą analogię w losach bohaterów, jak i pobudki jakie nimi kierowały.

Głównym bohaterem jest Lanik Mueller, następca tronu Rodziny Mueller – jednej z pięćdziesięciu Rodzin skazanych przez Republikę na banicję na tytułowej planecie Spisek na której nie ma żadnych twardych metali. Jedyną nadzieję na wyzwolenie się z planety jest zbudowanie statku kosmicznego. Pytanie brzmi skąd jednak wziąć żelazo, które jest najcenniejszym metalem na planecie? W tym celu należy prowadzić wymianę przy użyciu Ambasadorów, sześcianów do których wkłada się różne rzeczy, które jeżeli będą odpowiadać Zewnętrznym to wymienią na użyteczne metale twarde.

Rodzina Mueller zajmuje się handlem narządami. W jaki sposób je zdobywa nie będę zdradzał, gdyż jest to bezpośrednio związane z głównym bohaterem. Przechodzi on w toku fabuły typową drogę herosa – upadek, walkę i triumf. Ten kto jednak zna chociaż trochę twórczość Carda Orsona Scotta zdaje się sprawę, że czasem to co wydaje się triumfem będzie porażką, a to co będzie upadkiem zapewni dopiero spokój.

Całą książka przesiąknięta jest nawiązaniami, filozoficznymi dywagacjami oraz przemyśleniami autora. Nie są one dominującą sferę książki, lecz stanowią o jej specyficznej wartości dla czytelnika.

Polecam tą książkę każdemu kto ma ochotę powrócić do fantastyki naukowej prezentowanej przez Lema. Nie ulega wątpliwości, że tych dwóch autorów ma pewne cechy wspólne, lecz już po dwóch, trzech stronach możliwe jest rozpoznanie, który napisał daną książkę. Łączy ich użycie fantastycznego tła do snucia przypowieści o sprawach jak najbardziej uniwersalnych.

Należy też zwrócić uwagę na fakt, że jest to jedna z książek Carda Orsona Scotta w której nie występuje bohater będący dorosłym dzieckiem tak jak to było w „Grze Endera” czy serii o Alvinie.

Jako, że ostatnie polskie wydanie jest z roku 1997, czyli jakby nie patrzeć sprzed 12 lat zamieszczam link do zbioru książek w którym można znaleźć „Planetę Spisek” do której przeczytania zachęcam każdego fana Carda Orsona Scotta. Dla tych którzy mają pierwszy raz styczność z twórczością tego autora książka może okazać się zbyt niezrozumiała, dlatego im polecam zaczęcie od „Gry Endera”, również dostępnej pod podanym adresem.


Moja ocena: 4,5/6

Dlaczego?: Książkę się dobrze czyta, nagłe zwroty akcji utrzymują wartkość narracji, nie jest to jednak warsztat autora godny serii o Enderze. Gdyby to była pierwsza powieść Carda Orsona Scotta z jaką miałbym styczność byłbym gotów dać 5.


http://peb.pl/epika-i-dramat/105040-rapidshare-card-orson-scott-pack-30-a.html


Comments (0)